„Tani” kredyt we frankach skusił niejednego z nas. Nikt nie spodziewał się jednak, że po latach spłacania rat kredytu, kwota do spłaty zamiast maleć – stale wzrasta. Jedynym wyjściem, z tej sytuacji okazały się powództwa kierowane do sądów przeciwko nieuczciwym bankom. Głównym roszczeniem podnoszonym w pozwach jest unieważnienie umowy kredytu, na skutek zawarcia w niej klauzul niedozwolonych, a w konsekwencji zwrot wpłaconych na rzecz banku środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego. W jaki zatem sposób powinno nastąpić rozliczenie stron? Odpowiedzi na to pytanie dostarcza niedawny wyrok Sądu Najwyższego, którego szczegóły przedstawiamy w artykule.
Brak regulacji prawnych, które w sposób jednoznaczny określiłyby możliwości rozstrzygnięć sądów powszechnych, spowodowały rozbieżności w orzecznictwie i konieczność posiłkowania się pytaniami prawnymi kierowanymi do Sądu Najwyższego.
Jedno z zadanych przez Sąd Okręgowy w Warszawie pytań dotyczyło rozstrzygnięcia jednego z najbardziej spornych zagadnień w sprawach frankowych: teoria dwóch kondygnacji czy teoria salda.
Pytanie skierowane do Sądu Najwyższego brzmiało:
„Czy w świetle art. 405 k.c. i art. 409 k.c., w przypadku uznania umowy kredytu indeksowanego za nieważną na skutek zawarcia w niej klauzul abuzywnych, gdy bezpodstawne wzbogacenie ma miejsce po obu stronach umowy, kredytobiorca może skutecznie domagać się od banku zwrotu świadczenia w postaci rat kapitałowo-odsetkowych zapłaconych w walucie polskiej lub w walucie obcej, w sytuacji gdy nie doszło do zwrotu przez kredytobiorcę wypłaconej przez bank kwoty kredytu w nominalnej wysokości?”
Czym różnią się dwie wcześniej wymienione teorie?
TEORIA DWÓCH KONDYGNACJI mówi, że kredytobiorca uprawniony jest do żądania zwrotu całości tego co wpłacił na rzecz banku w wykonaniu nieważnej umowy, niezależnie od tego, czy sam zwrócił należne na rzecz banku świadczenie.
TEORIA SALDA głosi, że kredytobiorca musi spłacić więcej niż wynosiła kwota udzielonego kredytu. Dopiero wtedy możliwe jest, obok unieważnienia umowy, zasądzenie na jego rzecz zapłaty różnicy pomiędzy tym, co spłacił, a tym, co uzyskał.
Która z teorii wygrała?
Sąd Najwyższy, w uchwale z dnia 16 lutego 2021 r. podjętej w sprawie III CZP 11/20, potwierdził, że kredytobiorcy, którego umowa stała się nieważna, przysługuje roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia niezależnie od tego czy jest dłużnikiem banku i w jakim zakresie. Oznacza to, że każdej ze stron tj. kredytobiorcy i bankowi przysługują dwa odrębne roszczenia.
„Stronie, która w wykonaniu umowy kredytu, dotkniętej nieważnością, spłacała kredyt, przysługuje roszczenie o zwrot spłaconych środków pieniężnych jako świadczenia nienależnego (art. 410 § 1 w związku z art. 405 k.c.) niezależnie od tego, czy i w jakim zakresie jest dłużnikiem banku z tytułu zwrotu nienależnie otrzymanej kwoty kredytu”
Wniosek płynący z powyższej uchwały jest jeden – wygrywa teoria dwóch kondygnacji!
Co istotne, wskazany w uchwale sposób rozliczeń nie tylko pozwala kredytobiorcom na pozywanie banku o wszystkie dokonane przez nich wpłaty, ale otwiera również drogę do podnoszenia zarzutu przedawnienia roszczeń banku wobec kredytobiorcy.
W ustnych motywach uzasadnienia uchwały, Sąd Najwyższy wskazał, że przedawnienie roszczeń banku wynosi 3 lata, które może być liczone od momentu zakwestionowania przez kredytobiorcę zasadności umowy. Tym samym, bezdyskusyjnie, uchwała ta stanowi ukłon w stronę frankowiczów.
Jeżeli i Ty posiadasz kredyt we frankach, nie czekaj! Z przyjemnością pomożemy Ci odzyskać nie tylko utracone pieniądze, ale cenny czas i spokój, który jak wiemy, jest bezcenny dla każdego.